Fizyka czasu - inspirujące materiały.

30.01.2019

Księga rodzaju potwierdza Niebocentryzm.

https://teologiawnauce.blogspot.com/2019/01/ksiega-rodzaju-potwierdza-niebocentryzm.html

                                                                                                                                               30.01.2019.

         Założyłem nowy blog, na którym będę zamieszczał treści dotyczące
                       Teorii Niebocentrycznej.
               Adres bloga:   niebocentryzm.blogspot.com

             
                          Spis treści.
        1. Wstęp.
        2. Opis stworzenia nieba i ziemi.
        3. Księga rodzaju potwierdza Niebocentryzm.
        4. Skutki istnienia Słońca i Księżyca.
        5. Nadzieja Niebocentryzmu.
        6. Święto Nowiu potwierdza Niebocentryzm.
        7. Wyjątkowość Teorii Niebocentrycznej.
        8. Wnioski.
     Już pięć lat temu podczas rozważania tajemnic związa- nych z biblijnym opisem stworzenia świata natrafiłem na
dwa wątki, które wprowadzały pewien logiczny dysonans w istniejącej tam narracji.
Ponieważ nie potrafiłem wówczas wytłumaczyć jednego z nich pozostawiłem to przyszłości.
Stwierdziłem obecnie, iż oba doskonale tłumaczy Teoria Niebocentryzmu, dlatego podejmę ponownie ten temat.
                  2. Opis stworzenia nieba i ziemi.
                              GENESIS.
            PIERWSZA KSIĘGA MOJŻESZOWA.
  1. Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.
  2. Ziemia była pustkowiem i chaosem: ciemność była
  nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzch- 
  nią wód.
  3. I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się świ-
  atłość.
  4. I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy
  Bóg światłość od ciemności.
  5. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał
  nocą. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień pierw-
  szy.
  6. Potem rzekł Bóg: Niech powstanie sklepienie poś-
  ród wód i oddzieli wody od wód.
  7. Uczynił więc Bóg sklepienie, i oddzielił wody pod skle-
  pieniem od wód nad sklepieniem: i tak się stało.
  8. I nazwał Bóg sklepienie niebem. I nastał wieczór, i
  nastał poranek – dzień drugi.
  9. Potem rzekł Bóg: Niech się zbiorą wody spod nieba
  na jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd! I tak się
  stało.            
  10. Wtedy nazwał Bóg suchy ląd ziemią, a zbiorowisko
  wód nazwał morzem. I widział Bóg, że to było dobre.
  11. Potem rzekł Bóg: Niech się zazieleni ziemia zieloną
  trawą, wydającą nasienie i drzewem owocowym, ro-
  dzącym według rodzaju swego owoc, w którym jest
  jego nasienie na ziemi! I tak się stało.
  12. I wydała ziemia zieleń, ziele wydające nasienie we-
  dług rodzajów jego, i drzewa owocowe, w którym jest
  nasienie według rodzaju jego. I widział Bóg, że to było
  dobre.
  13. I nastał wieczór, i  nastał poranek- dzień trzeci.
  14. Potem rzekł Bóg: Niech powstaną światła na skle-
  pieniu niebios, aby oddzielić dzień od nocy i były zna-
  kami dla oznaczenia pór, dni i lat!.
  15. Niech będą światłami na sklepieniu niebios, aby
  świecić nad  ziemią. I tak się stało.
  16. I uczynił Bóg dwa wielki światła: większe światło,
  aby rządziło dniem, i mniejsze światło, aby rządziło
  nocą, oraz gwiazdy.
  17. I umieścił je Bóg na sklepieniu niebios, aby świeciły
  nad ziemią.
  18. I rządziły dniem i nocą oraz aby oddzielały światło-
  ść od ciemności. I widział Bóg, że to było dobre.
  19. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień czwarty.
  20. Potem rzekł Bóg: Niech zaroją się wody mrowiem
  istot żywych, a ptactwo niech lata nad ziemią pod
  sklepieniem niebios!
  21. I stworzył Bóg wielkie potwory i wszelkie żywe, ru-
  chliwe istoty, którymi zaroiły się wody, według ich ro-
  dzajów, nadto wszelkie ptactwo skrzydlate według ro-
  dzajów jego; i widział Bóg, że to było dobre.
  22. I błogosławił im Bóg mówiąc: Rozradzajcie się i roz-
  mnażajcie się, i napełniajcie wody w morzach, a ptac-
  two niech się rozmnaża na ziemi!
  23. I nastał wieczór, i nastał poranek- dzień piąty.
  24. Potem rzekł Bóg: Niech wyda ziemia istotę żywą
  według  rodzaju jej: bydło, płazy i dzikie zwierzęta we-
  dług rodzajów ich. I tak się stało.
  25. I uczynił Bóg dzikie zwierzęta według rodzajów ich,
  i bydło, według rodzajów ich, i wszelkie płazy ziemne
  według rodzajów ich; i widział Bóg, że to było dobre.
  26. Potem rzekł Bóg: uczyńmy człowieka na obraz nasz
  podobnego do nas i niech panuje nad rybami morski-
  mi i nad ptactwem niebios, i nad całą ziemią, i nad
  wszelkim płazem pełzającym po ziemi.
  27. I stworzył Bóg człowieka na obraz swój . Na obraz
  Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył
  ich.
  28. I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradza-
  jcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyń-
  cie ją sobie podaną; panujcie nad rybami morskimi i
  nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami,
  które poruszają się po ziemi.
  29.  Potem rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę
  wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa,
  których owoc ma w sobie nasienie; niech będzie dla
  was pokarmem!
  30. Wszystkim zaś dzikim zwierzętom i wszelkiemu
  ptactwu niebios, i wszelkim płazom na ziemi, których
  jest tchnienie życia, daję na pokarm wszelkie rośliny.
  I tak się stało.
  31. I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to ba-
  rdzo dobre. I nastał wieczór, i nastał poranek- dzień
  szósty.
  2.Tak zostało ukończone niebo i ziemia oraz cały ich
  zastęp.
  2. I ukończył Bóg w siódmym dniu dzieło swoje, które
  uczynił, i odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzie-
  ła, które uczynił.
  3. I pobłogosławił Bóg dzień siódmy, i poświęcił go, bo
  w nim odpoczął od wszelkiego dzieła swego, które
  Bóg dokonał w stworzeniu.
  4. Takie były dzieje nieba i ziemi podczas ich stworze-
  nia. W dniu kiedy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo.
  5. Jeszcze nie było żadnego krzewu polnego na ziemi
  ani nie wyrosło żadne ziele polne, bo Pan Bóg nie spu-
  ścił deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by
  uprawiał rolę.
  6. A tylko mgła wydobywała się z ziemi i zwilżała całą
  powierzchnię gleby.
  7. Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i
  tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się czło-
  wiek istotą żywą.

  
      Dołączyłem ten fragment  7.02. 2019 roku.
  Zacytuję fragment przetłumaczony przez ks. Wujka-
  Biblia – wydanie 1963 rok.
   2. Ziemia zaś była pusta i próżna : ciemność była
  nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzch- 
  nią wód.
    Widocznie wówczas nie istniała jeszcze poprawność
teologiczna.


          3. Księga rodzaju potwierdza Niebocentryzm.
                                                              
     Czytając opis stworzenia w trzecim dniu dowiadujemy się, że stworzył wówczas  Bóg ląd i morze, oraz trawę i drz-
ewa owocowe.
Pojawiły się one na ziemi i rozwijały przypuszczalnie,
pod wpływem światła, które zostało stworzone pierwszego dnia. Musiało to być jakieś niezwykłe światło, jeśli pod je-
go działaniem zazieleniła się cała ziemia.
Zdążyły jeszcze dojrzeć i wydać nasiona oraz owoce.
Można by rzec, iż było to światło doskonałe.
W czwartym dniu stworzył Pan Bóg Słońce, Księżyc oraz
gwiazdy na sklepieniu niebios.
Zostały one stworzone aby oddzielić dzień od nocy, a także
dla oznaczenia pór, dni i lat.
W tym momencie pojawia się kilka wątpliwości.
Pierwszą  jest, co się stało ze światłem, które od początku oświetlało ziemię?
Nie mogło ono przecież wraz ze Słońcem oświetlać powie- rzchni planety, ponieważ taka ilość światła zaszkodziłaby roślinom.
Gdyby nie zostało wygaszone, to nie byłoby widoczne wi-
doczne światło Księżyca i gwiazd w nocy.
Druga wątpliwość rodzi się z faktu, dlaczego owe ciała nie-
bieskie nie zostały stworzone pierwszego dnia.
Można by odnieść przekonanie,  że Pan Bóg się pomylił i 
i naprawił Swój błąd stwarzając Słońce i Księżyc.
Jest to jednak niemożliwe, ponieważ stworzoną światłość nazwał dobrą. Nie mogła ona w przeciągu dwóch dni utra- ić swojej dobroci.
     Nie potrafiłem rozstrzygnąć tych wątpliwości kiedy pi-
ałem w  2014 roku opracowanie pt. ,, Udowodnienie praw-
dziwości biblijnego opisu stworzenia świata.”
Odniosłem się tam do drugiej niezgodności opisu z tym co
obserwujemy obecnie, a szczególnie żyło dawniej.
Piątego dnia stworzył Pan Bóg bydło, płazy i dzikie zwierzęta.
Wszystkie te rodzaje występują zgodnie z przekazem
biblijnym. Brakuje w nim jednego rodzaju, który nawet
w pewnym okresie zdominował całkowicie życie na ziemi. Są to gady. Nie uważam, iż jest to jakieś niedopatrzenie w opisie stwarzania.
Drugim zauważalnym brakiem jest brak zwierząt drap-
pieżnych. Nie występują one, ponieważ wszystkie zwie-
rzęta miały pożywiać się trawą.
W moim przekonaniu było to działanie Szatana, który
usiłował unicestwić całe dzieło stworzenia. Nie potrafi on powoływać do istnienia nowego życia, dlatego
wykorzystał manipulacje genetyczne do jego zakłócenia. Ponieważ jest on samą inteligencją, oraz istotą duchową, to bez problemów zrozumiał zasady genetyki.
W naszej epoce uczeni z wielkim mozołem poznają te
zależności. Chociaż zrozumieli je tylko w niewielkiej części, to już próbują  stawać się bogami.
Starcie Lucyfera z Panem Bogiem zakończyło się dla upadłych aniołów porażką, ponieważ gady i drapieżniki nie zniszczyły pozostałych gatunków zwierząt.
Kolejnym poligonem walki ze stworzeniem było pojawienie się na ziemi gigantów. Biblia mówi, iż powstali oni w wyniku obcowania córek ludzkich ze złymi duchami. Jest to jednak niemożliwe, ponieważ nie posiadają
one ciała, dlatego nie mogą przekazywać życia na sposób ludzki.
Manipulowali oni zapewne genami ludzi opętanych, doprowadzając do powstania rasy gigantów.
Potop zakończył i ten eksperyment.
     W owym czasie nie przyszło mi jednak do głowy, że
owa walka toczyła się również na froncie astronomicznym.
Teoria Niebocentryczna, której wiodącym przedstawicielem w Polsce jest Mariusz Szczytyński odnosi się również do tego wątku stworzenia.
W jej założeniach Słońce i Księżyc zostały stworzone
i umieszczone na orbicie Ziemi przez demony.
W Biblii ten fragment, który odnosi się to tego wydarzenia został sfałszowany, czyli dopisany.
Nie było to szczególnie trudne, ponieważ Mojżesz otrzymał to objawienie od Pana Boga ustnie. Przez wiele wieków by-
ło ono przekazywane również drogą  ustną. Dopiero pojawienie się pisma pozwoliło utrwalić te przekazy.
Nie bądźmy jednak surowi w  tej materii wobec Izraelitów, ponieważ w nieodległych od nas czasach także zmieniano zapisy Biblii i Ewangelii. Dzięki temu pojawili się na ziemi heretycy i sekty wszelakiej maści.
     Kiedy przyjrzymy się wersom od 2.5 do 2.7 to łatwo
spostrzeżemy, iż nie pasują do wcześniejszej narracji.
W siódmym dniu, kiedy Pan Bóg odpoczywał pojawiają
się wersy, które informują nas o chwilach, kiedy na zie-
mi nie było jeszcze żadnego krzewu polnego, ponieważ
Pan Bóg nie spuścił jeszcze deszczu na ziemię .
Można odnieść wrażenie, iż został one wyrwane z trze-
ciego dnia opisu stworzenia.
Podobnie wers 2.7 o stworzeniu człowieka bardziej jest
związany z opisem stwarzania zwierząt i człowieka w szóstym dniu.
W tym miejscu brzmi on jak by był wyrwany z kontek-
stu.
Ponieważ można się dopatrzyć niekonsekwencji w sa-
mej strukturze opisu stworzenia świata, to również mo-
żemy powziąć wątpliwości co do stworzenia Słońca i
Księżyca.
     W opisie stworzenia pojawia się kolejny problem lo-
giczny.
Dlaczego Pan Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi
i nie pozostawił go w miejscu stworzenia, lecz przeniósł
do Raju.
Jak czytamy po zakończeniu tworzenia w szóstym dniu, spojrzał Bóg na wszystko co uczynił i stwierdził, że
wszystko to było bardzo dobre.
Ponieważ całość była dobra, to powinno nadawać się do życia Adama, który był również dobrym.
Kolejny zastanawiający wątek pojawia się w momencie,
kiedy odniesiemy się do powtórnego  stworzenia wszy-
stkich zwierząt z prochu ziemi w Raju.
Wcześniej stworzone wszystkie istoty żywe były dobre, więc wystarczyło je przenieść do rajskiego ogrodu.
Upadek Adama i jego usunięcie z Raju do świata znajdującego się na zewnątrz, uświadamia nam, iż tak pięknie stworzona ziemia musiała przejść jakąś szkaradną
metamorfozę. Siłą napędową tej przemiany nie był na pew-
no Pan Bóg, lecz upadłe anioły z Lucyferem na czele.
     Zrozumiałe stają się wówczas słowa Boga skierowane do Adama i Ewy , aby się rozradzali i rozmnażali oraz czynili ziemię sobie poddaną. Nie chodziło przecież o ziemię na terenie Raju, lecz na zewnątrz jego.
Pan Bóg wyznaczył im zadanie polegające na naprawie
świata zniszczonego przez nienawiść demonów.
          4. Skutki istnienia Słońca i Księżyca.
     Kiedy dokonalibyśmy rzetelnej analizy oddziaływania
Słońca na Ziemię, to zaszokowałoby nas bezsens tej
koncepcji. Jest ono bardzo zmienne, a wręcz kapryśne
w swojej aktywności. Pozostawia ono wielkie obszary
planety poza strefą zagospodarowania przez ludzi.
W historii wiele rozwiniętych cywilizacji zostało zniszczonych przez potężne wieloletnie susze.
W dzisiejszych czasach czciciela Szatana wmawiają ludzkości, iż zaburzenia klimatu są efektem działalności człowieka, a nie Słońca.
Na zdecydowanej większości powierzchni Ziemi można
dokonywać zbiorów tylko raz w roku.
Ten, kto zawiesił oba ciała na niebie posiada również
możliwość sterowania nimi.
Pojawienie się nocy zwiększyło także narastanie grzechu na Ziemi. Jak wiele zbrodni i występków popełnia się w ciemnościach.
Demony uwielbiają ciemności nocne ponieważ łatwiej jest się im skryć przed ludźmi.
               5. Nadzieja  Niebocentryzmu.
     Niebocentryzm uznaje stworzenie Słońca i Księżyca
za akt wrogości wobec Boga, ludzi i stworzenia.
Przyjmuje on, iż w pewnym momencie historii ludzkości zostaną one wygaszone.  
Zostanie wówczas przywrócone światło, które oświetla-
ło ziemię do trzeciego dnia stworzenia. Nie będzie
wówczas istniała noc, lecz jedynie dzień.
Światło będzie pochodziło z wewnętrznej kuli zwanej
Pałacem Najwyższego.
Ujrzy wówczas ludzkość Dom Boga na niebie w odległo-
ści 3000 kilometrów nad Ziemią.
      Dla wątpiących w taką możliwość zacytuję fragment
pochodzący z Apokalipsy św. Jana.
    22. 5. I nocy już nie będzie, i nie będą już potrzebo-
    wać światła lampy ani światła słonecznego, gdyż Pan
    Bóg, będzie im świecił i panować będą na wieki wie-
    ków.
        6. Święto Nowiu potwierdza Niebocentryzm.
     Kolejnym dowodem na Niebocentryzm jest nakaz dany Izraelitom, obchodzenia Święta Nowiu.
W tym okresie na Ziemi nie są widoczne Słońce i Księżyc, czyli narzędzia zła.
Było to zasugerowanie, iż oba te ciała wcale nie pochodzą od stwórcy.
                             
           7. Wyjątkowość Teorii Niebocentrycznej.
      Jak do tej pory można na Ziemi spotkać się z czteroma teoriami  wyjaśniającymi istnienie Ziemi.
          Teoria Geocentryczna- Ptolemeusza.
          Teoria Heliocentryczna – Mikołaja Kopernika
          Teoria Niebocentryczna
          Teoria Płaskiej Ziemi.
Z pośród wymienionych powyżej teorii, jedna jest wyjątko- wa. Nietrudno się domyślić, iż jest nią Teoria Niebocentry-
czna.
Tym wyjątkowym wyróżnikiem jest jej odniesienie do same-
go Boga Stwórcy, jak również wskazanie głównego wino-
wajcy wielu ludzkich tragedii.
Żadna nie wskazuje na siły ciemności manipulującymi ludźmi i ciałami niebieskimi.
Demony w pozostałych znalazły znakomitą kryjówkę,
gdzie ich nit nie niepokoi. Nie wielu kojarzy zaburzenia
w przyrodzie z ich przewrotnym działaniem.
Mnóstwo ludzi w chwilach wielkich tragedii stawia odwieczne pytanie,  gdzie wówczas był Bóg?
Daleki jestem od przypisaniu złym duchom prawa własności do ludzi. Nie zapominajmy, że kiedy ludzie oddalają się od dobrego Stwórcy, wówczas dobrowolnie stają się niewolnikami demonów.
Obchodzi się on wówczas z nimi we właściwy sobie sposób.
Dopiero wówczas może wykorzystywać naturę do szkodzeniu ludziom.
W innych przypadkach wolno mu wpływać na osobę ludzką jedynie przez inne osoby.
                      8. Wnioski.
     Dla uczonych i ateistów włączenie Pana Boga w nasze  przebywanie na Ziemi jest aktem szaleństwa.   Stworzyli oni przecież naukę, która w sposób logiczny i zgodny z intelektem stworzyła prawa bardzo dobrze opisujące cały Wszechświat i zjawiska na Ziemi.
Nie chcą jednak zauważyć, że wypływają one z pierwszego kłamstwa jakim jest Teoria Heliocentryczna.
Jest to fundament budowli zbudowanej na piasku, a nie
na skale.
Interpretacja powstawania pór roku oraz nieistnienie siły odśrodkowej na Ziemi zburzą tą misterną konstrukcję.

Nowe prawa naukowe będą musiały uwzględnić działania Pana Boga w istnieniu świata.
                                                                   Amen.
  https://teologiawnauce.blogspot.com/2019/01/ksiega-rodzaju-potwierdza-niebocentryzm.html

19.01.2019

Heliocentryzm kosmicznym oszustwem.

https://teologiawnauce.blogspot.com/2019/01/heliocentryzm-kosmicznym-oszustwem_19.html

                                                                                                                                              19.01.2019.

Założyłem nowy blog, na którym będę zamieszczał treści dotyczące
                       Teorii Niebocentrycznej.
       Adres bloga:   niebocentryzm.blogspot.com
                                   




                       Spis  treści.
        1. Wstęp.
        2. Heliocentryzm, a pory roku.
        3. Faktyczne pory roku w heliocentryzmie.
        4. Ocena obu wersji.
        5. Pory roku w modelu geocentrycznym.
        6. Zjawisko precesji w modelu geostacjonarnym.
        7.  Teoria grawitacji Isaaka Newtona w teorii geo-
              centrycznej.
        8. Wahadło Foucaulta.
        9. Wahadło Foucaulta potwierdza bezruch Ziemi.
        10.  Żyroskop.
        11. Ustalenie obrotu Ziemi żyroskopem.
        12. Ustalenie kształtu Ziemi w przypadku jej 
               Obrotu.
        13. Ustalenie kształtu Ziemi.
        14. Ustalenie kształtu Ziemi za pomocą samolotu.
        14.1 Pomiar z wykorzystaniem wysokościomierza.
        14.2 Pomiar z wykorzystaniem sztucznego horyzo-
                 ntu.
        15. Podsumowanie.
        16. Pytanie retoryczne.


                          1. Wstęp

        Kilka miesięcy temu włączyłem się nieopatrznie w dyskusję na temat kształtu naszej Ziemi. Nie traktowałem tej polemiki nazbyt poważnie, ponieważ posiadałem w tej materii ugruntowane poglądy. Zaskoczyły mnie skrajne i przeciwstawne opinie osób biorących udział w tych sporach. Sądziłem wcześniej, iż wiedza o budowie naszego świata nie jest kwestionowana.
Główny podział przebiega między zwolennikami systemu heliocentrycznego a wyznawcami płaskiej Ziemi, czyli płaskoziemcami. W tle przewijają się jeszcze nibocentrycy, czyli żywiący nadzieję, iż  zamieszkujemy wnętrze pustej w środku Ziemi.
Wypowiedzi wszystkich stron są niezwykle emocjonalne, jakby tyczyły dyskusji światopoglądowych.
Bardzo widoczna jest pewność, a momentami arogancja sympatyków Mikołaja Kopernika. Stanowią oni oczywiście najliczniejszą zbiorowość.
Posiadają oni najbardziej logiczne, poparte autorytetem
nauki oraz techniki argumenty. Najważniejszym z nich są obserwacje i widoki Ziemi z pojazdów kosmicznych.
 Innym, nie podlegającym jakimkolwiek wątpliwościom
dowodem na ruch obrotowy Ziemi jest wahadło Foucaulta. Żądają również od płaskoziemców wskazania, w
którym miejscu kończy się ta płaska Ziemia.
      Pozycja zwolenników płaskiej ziemi jest w tej sytuacji bardzo trudna. Nie oddają oni pola bez walki i przekonują, iż nie istnieją żadne loty w Kosmos, a zdjęcia kulistej Ziemi wykonuje się z balonów, obiektywem zwanym rybim okiem, który przedstawia przestrzeń w kształcie koła. Nie posiadają jednak środków na zbudowanie odpowiedniego statku w celu wzniesienia się na potrzebną wysokość  i wykonania zdjęcia powierzchni planety zwykłą kamerą w celu udowodnienia oszustw swoich adwersarzy.
       Osoby przekonane, że żyjemy wewnątrz pustej Ziemi, czyli śródziemcy, również stworzyli teorię, która potwierdza ich przekonania.  W tym celu zmienili nieco
charakter niektórych zjawisk fizycznych,  przez co uwiarygodnili swój model naszej planety.
      Obserwując tą całą wojnę pomiędzy stronnikami różnych opcji zacząłem się zastanawiać , dlaczego jest to możliwe.? Przecież, nasz wielki rodak wiele wieków wcześniej już to rozwikłał. Okazało się jednak, iż żyłem
w nieświadomości, ponieważ jego teoria niczego nie udowadniała, lecz jedynie proponowała. Nie był on
w stanie za pomocą swoich niedoskonałych przyrządów  dowieść tych twierdzeń. Dopiero w 19 wieku miał pojawić się prosty dowód potwierdzający ruch obrotowy Ziemi, czyli wahadło Foucaulta.
Po niedługiej nawet analizie tego fenomenu doszedłem do wniosku, iż jest to dowód wielce wątpliwy.          Odkrycie żyroskopu również wykorzystano do próby potwierdzenia ruchu obrotowego Ziemi. Brak jakichkolwiek wskazań w jego działaniu uznano za niedostaeczną precyzję jego wykonania.
Dopiero era lotów kosmicznych w drugiej połowie 20 wieku pozwoliła bezsprzecznie wyjaśnić ten problem.
Cóż począć, skoro wielu ludzi nie chce w nie uwierzyć.
Widocznie pojawiło się jakieś wielkie pęknięcie w zaufaniu do nauki i uczonych. Ci nie starają się nawet
zaproponować jakiegoś prostego doświadczenia, które  tą kwestię ostatecznie wyjaśnią.
      Z powodu braku jakiegoś innego sensownego zajęcia postanowiłem tę lukę wypełnić.
Takie podejście zaowocowało szybko  prostą metodą, która pozwoliłaby szybko odpowiedzieć w sposób rzeczowy na wszystkie pytania tyczące naszego miejsca na Ziemi i w Kosmosie.
Na przeszkodzie stanął jednak brak funduszy na zakup,
lub budowę profesjonalnego żyroskopu.
Dzięki temu zostałem zmuszony do poszukiwania innych sposobów dla podołania temu problemowi.
Po wielu przełomach i nadziejach odkryłem pewne zjawisko niespójne z modelem heliocentrycznym.
Moja jedyna wątpliwość co do jego wartości wynika je- dynie z obawy, dlaczego nikt wcześniej  tego nie dostrzegł?  
Zaleta jego jest ogromna, ponieważ każdy kto interesuje się astronomią będzie w stanie potwierdzić, iż Kopernik był w błędzie. Odczuwam z tego powodu spory niepokój, ponieważ trudno mi zaakceptować , iż uczeni mogli się pomylić w obliczeniach czasu o 13,6 miliardów lat, a w ustalaniu jego wielkości o 92 miliardy lat świetlnych. Mogę przypuszczać, że już nikt nigdy podobnej pomyłki nie popełni.
      W nauce panuje zasada, iż obowiązującą teorię można zastąpić jedynie po logicznym wykazaniu jej błędów i zaproponowaniu nowego podejścia do zagadnienia.
Pierwszy warunek nie jest zbyt trudny do spełnienia, lecz drugi będzie wymagał  dokonania pewnych obserwacji, które są poza moimi możliwościami.

             2.  Heliocentryzm a pory roku.

      Teoria ta w powszechnym przekonaniu doskonale tłumaczy powstawanie pór roku na Ziemi. Posiadałem takie samo przekonanie, dopóki nie zainteresowałem się jak przebiega owo zjawisko. Podczas oglądania jego symulacji doznałem szoku poznawczego. Większej bzdury naukowej dawno nie oglądałem.  Wniosek, jaki wysunąłem jest jednoznaczny ,, heliocentryzm nie potrafi wyjaśnić powstawania pór roku na Ziemi”
 Owo wyjaśnienie jest kpiną z praw mechaniki i obrazą logiki oraz zdrowego rozsądku.
      Przez dłuższy  czas zastanawiałem się jedynie, czy jest to dostateczny przyczynek do jej odrzucenia.
      Zgodnie z tą teorią Ziemia wykonuje trzy ruchy.
Ruch obrotowy wokół własnej osi. Jego skutkiem jest istnienie dnia i nocy, a także pozorny ruch nieboskłonu.
Pełny obrót planety trwa 24 godziny.
Ruch obiegowy wokół Słońca. W jego efekcie mamy na Ziemi pory roku. Czas obrotu planety wokół gwiazdy wynosi prawie 365 dni.
Ruch precesyjny Ziemi wokół własnej osi, wyniku czego oś planety przesuwa się na tle konstelacji gwiezdnych.
Jest on wynikiem obrotu Ziemi wokół własnej osi.
Czas jego pełnego cyklu wynosi  prawie 26000 lat.
Pomiary astronomiczne nie odnotowują żadnych innych znaczących poruszeń naszego globu.
       


             
    OZ- oś Ziemi
    OW – oś Wszechświata
    ZR- Zwrotnik Raka
    ZK – Zwrotnik Koziorożca
    RZ – równik Ziemi
    RN – równik niebieski
    PP – prosta prostopadła do ekliptyki
    LE – linia rzutu ekliptyki na powierzchnię rysunku
    Pn- biegun północny
    Pd – biegun południowy
      Pory roku nie powstają na Ziemi wskutek różnej odległości naszej planety od Słońca, ponieważ ta różnica natężenia promieniowania Słońca wynosi jedynie kilka procent. Ich istnienie wywołane jest padaniem promieniowania na powierzchnie planety pod różnymi kątami. Spowodowane to jest pochyleniem osi obrotu Ziemi pod kątem 66,50 do płaszczyzny ekliptyki, czyli do powierzchni wyznaczonej przez pozorny ruch Słońca w przestrzeni. W wyniku ruchu naszej planety wokół Słońca jej powierzchnia oświetlana jest pod różnymi  kątami w zależności od jej pozycji względem gwiazdy.
Na te powierzchnie, które są ustawione bliżej Słońca promienie słoneczne padają pod większym  kątem, przez co otrzymują więcej energii i panuje tam lato.
Na obszary Ziemi bardziej odsunięte od gwiazdy, pro-mienie padają pod mniejszym kątem, dlatego trwa tam zima.
Ponieważ Ziemia pochylona jest do ekliptyki swoją osią obrotu, dlatego zmiana pór roku dokonuje się na półkuli  północnej i południowej.
Wiosna i jesień pojawiają się na planecie w chwili gdy glob znajduje się w połowie drogi pomiędzy jego największą oraz najmniejszą odległością od gwiazdy. W tym czasie promienie Słońca padają na obie półkule pod tym samym kątem.
      Kiedy na półkuli południowej panuje lato, to promienie słoneczne padają prostopadle na ziemię pobliżu Zwrotnika Koziorożca. Kiedy lato przemieści się na półkulę północną, to Słońce znajduje się prostopadle nad Zwrotnikiem Raka. W czasie wiosny i jesieni pod kątem prostym góruje nad równikiem.
   W trakcie swojej wędrówki wokół Słońca, pochylenie osi obrotu planety jest zawsze skierowane w stronę gwiazdy Polarnej. Dzięki takiemu niezwykłemu wprost zbiegowi okoliczności podczas całorocznemu obiegu planety wokół Słońca jest ona zawsze widziana pod tym samym kątem. W minionych wiekach pozwalało to żeglarzom orientować się w kierunkach świata.
Ten niezmienny kąt wynika z ogromnej odległości Gwiazdy Polarnej od Ziemi, około 447 milionów lat świetlnych.
    Pod względem logicznym i geometrycznym nie można tej koncepcji nic zarzucić.  Pory roku występują i przebiegają zgodnie z rzeczywistością, a Gwiazda Polarna jest zawsze widziana w tym samym miejscu Nieboskłonu.
Poważny problem pojawia się wówczas, kiedy skonfro-tujemy tą teorię z mechaniką klasyczną.
Pierwszą myślą jest posądzenie jej twórców, iż wykorzystali w tym celu jakiś niezwykły cud, który pozwolił zawiesić obowiązujące prawa fizyki.
Logika podpowiada jednak, iż jest to niemożliwe, ponie- waż uczeni od początku w swoich badaniach odrzucają jakąkolwiek ingerencję Siły Wyższej. W tej sytuacji pozostaje wybrać pomiędzy ignorancją a świadomym oszustwem. Ignorancja musiała się jednak zakończyć po pierwszym locie rakiety na orbitę okołoziemską.
     Rozciągnięcie zasady zmiany pochylenia osi Ziemi w jej ruchu obiegowym dookoła Słońca na całą mechanikę skutkowałoby niemożliwości wykonywania stożków wewnętrznych w technice.


        3. Faktyczne pory roku w heliocentryzmie.


                      
      Na  tym rysunku przedstawiłem zgodny z prawami fizyki model powstawania pór na Ziemi w Teorii Heliocentrycznej. Podczas swojej wędrówki Ziemia jest zawsze ustawiona względem ekliptyki pod tym samym kątem 66,50 . Ponieważ kąt ten jest niezmienny dla każdej półkuli nie mogą się na jej powierzchni zmieniać się pory roku. Na półkuli północnej zapanuje wieczna zima, a południowej niekończące się lato.
Pozycję prostopadłą nad Ziemią zajmie Słońce tylko w pobliżu Zwrotnika Koziorożca, na półkuli południowej.
Nieustanne ogrzewanie jednej półkuli z równoczesnym wychładzaniem się drugiej spowoduje ogromny wzrost
temperatury na półkuli południowej i jej poważny spadek na północnej. Skutki takiej zmiany nie pozwoliłyby
zaistnieć  na planecie życia w postaci jaki obecnie obserwujemy. Istniałoby ono w  szczątkowej postaci.
      Stałe pochylenie osi ziemskiej do płaszczyzny eklip-tyki skutkowałoby także bardzo dużym jej odchyleniem od kierunku wyznaczonego przez gwiazdę Polarną.
Wahałoby się ono od zera do 470. Jak w takiej sytuacji żeglarze wyznaczaliby na morzach i oceanach północny kierunek.
  Proponuję jednak dla nieprzekonanych zbudować sobie model mechaniczny wzorowany na założeniach teorii heliocentrycznej. Proszę w nim obracać Ziemię wokół nieruchomego Słońca i obserwować , czy w trakcie tego ruchu zmienia się kąt pochylenia osi kuli względem płaszczyzny obrotu. Jestem przekonany, że nikt nie stanie się świadkiem cudownego wydarzenia.
 .
                     4. Ocena  obu wersji .

     Podczas przeglądania opracowań naukowych i dydaktycznych omawiających powstawanie pór roku na Zie-mi dostrzegłem jeden dominujący wątek, iż są one efektem pochylenia osi obrotu planety pod kątem 66,50 do płaszczyzny ekliptyki i ruchu obiegowego wokół Słońca.
Jak wcześniej wykazałem nie jest to warunek wystarczający do wyjaśnienia tego zjawiska.
Owo pochylenie w żadnym stopniu nie tworzy sytuacji jaką obserwujemy w rzeczywistości, wręcz wyklucza istnienie okresowo zmiennych pór roku.
Dla uzyskania efektu jaki jest niezbędny dla zachowania powagi Teorii Heliocentrycznej , Ziemia powinna wykonywać dodatkowy ruch pozwalające jej na zachowanie stałego kierunku pochylenia osi ziemskiej wobec
Gwiazdy Polarnej.
Oto propozycja służąca rozwiązaniu tego problemu.

     
    

                   
   ω – 1obr/ rok
 Obrót wokół osi przechodzącej przez środek Ziemi i prostopadłej do płaszczyzny ekliptyki. Powinien on dokonywać się prędkością 3600 na rok. Kierunek obrotu przeciwny do kierunku obrotu Ziemi wokół osi Wszech-świata.
  Na wstępie tego rozdziału zaakcentowałem, iż Ziemia wykonuje tylko trzy ruchy.  W tej sytuacji przypisanie jej kolejnego stałoby w sprzeczności z obserwacjami astronomicznymi. Taki znaczący ruch zostałby zauważony przez astronomów już w epoce starożytnej.
Wprowadzenie takiej zmiany skutkowałoby zapewne niezgodnościami w innych obserwowanych zjawiskach astronomicznych.
Poważnym problemem byłby obrót planety wokół
dwóch osi odchylonych od siebie o 23,50 . Dodatkowo dokonywałby się on z różnymi prędkościami kątowymi skierowanymi w przeciwne strony.
      Astronomowie akceptując i rozwijając Teorię Helio-centryczną motywowali się głównie dążeniem do usunięcia niezgodności w opisie ruchów pozostałych planet naszego układu słonecznego. Cel swój osiągnęli.
Nie chcieli jednak przyznać się do znacznie poważniejszego zaniedbania jakim jest powstawanie pór roku.
Nie sądzę, iż było to zwykłe przeoczenie. Tej klasy uczeni nie popełniają przecież szkolnych błędów.                Dla ludzi zamieszkujących naszą planetę znacznie ważniejszym zagadnieniem są pory roku niźli  cykle i epicykle związane z obrotem sfer niebieskich.
      Problem ten można także rozwiązać wprowadzając inne układy kinematyczne. Koniecznym warunkiem do ich działania jest wprowadzenie dodatkowego obrotu kuli ziemskiej. Nie umieszczam tych opisów, żeby nie komplikować nadmiernie przekazu.


        5. Pory roku w modelu geocentrycznym.

      Byłem bardzo ciekaw jak tłumaczono powstawanie pór roku w Teorii Ptolemeusza. Nie potrafiłem jednak odnaleźć takiej interpretacji. W tej sytuacji pozostało mi jedynie stworzyć samemu taki model opierając się na zasadach mechaniki.
      W geocentryzmie Ziemia była nieruchoma, a  cały Kosmos wirował wokół niej. Dotyczyło to również Słońca i Księżyca. Płaszczyzna wyznaczająca ruch Słońca na niebie, czyli ekliptyka jest pochylona do płaszczyzny równika Ziemi pod kątem 23,5 0 , czyli tak samo jak w Teorii Heliocentrycznej. Czas pełnego obrotu gwiazdy wokół Ziemi wynosi 24 godziny.
W tej sytuacji promienie słoneczne padają na powierzchnię planety pod kątem zależnym od pozycji Słońca na niebie. W takim razie podczas jego dobowego ruchu na półkuli północnej i południowej występowałyby po koleji wszystkie cztery pory roku; wiosna, lato, jesień
i zima. Każda z pór miałaby swoje miejsce na ściśle określonej powierzchni Ziemi, czyli na czwartej części jej obszaru.
Takiego przebiegu pór nikt nigdy nie zaobserwował.

     6. Zjawisko precesji w modelu geocentrycznym.

      Precesja planet i gwiazd powstaje jedynie podczas ich wirowania wokół własnej osi. Nieruchoma  Ziemia wyklucza  wędrówkę osi Ziemi po Nieboskłonie. Ponieważ takie obserwacje są odnotowywane,  to oznacza, iż gwiazdy w Kosmosie dokonują pewnych
przemieszczeń wokół osi Wszechświata.

    7.  Teoria grawitacji Isaaka Newtona w teorii geoce-
ntrycznej.

      Teoria grawitacji Newtona została opublikowana przez uczonego w roku 1634. Wpisuje się ona w ciąg badań i odkryć potwierdzających prawdziwość teorii kopernikańskiej.
Uczony zaproponował wzór, który pozwala wyliczyć wzajemną siłę z jaką przyciągają się dwa ciała o określonych masach  i odległości pomiędzy nimi.
            F = Gm1 m2 / r2
         F- siła z jaką przyciągają się dwa ciała  [ N ]
      G – stała grawitacji – 6.67259 x 10-11 [ m3/(kg x s2)
      m1- masa pierwszego ciała  [ kg ]
      m2 – masa drugiego ciała  [ kg ]
      r  - odległość pomiędzy ciałami [ m ]
 Wzór ten jest zależnością uniwersalną obowiązującą w całym Wszechświecie.
Jego praktyczne zastosowanie nastąpiło jednak po roku 1744, kiedy to ustalono z zadowalającą dokładnością wartość stałej grawitacji.
      Dla obiektów kosmicznych wykonujących względem siebie ruchy ,siła grawitacji musi być równoważona przez jakąś inną siłę skierowaną w przeciwnym kierunku. Jest nią siła odśrodkowa.
                          Fo = ( m v2 ) / r
      Fo – siła odśrodkowa [ N ]
      m  - masa ciała [ kg ]
      v – prędkość ciała krążącego po orbicie [ m / s ]
      r – promień orbity [ m ]
       Obliczmy promień orbity Słońca krążącego wokół
Ziemi.
                    G= Fo
                  G mz ms  / rs2 = (ms v2) / rs
            v= ω r
          G mz ms  / rs= [ms (ω rs)2 ]/ rs
          rs = [G mz /  ω2]1/3

       mz = 5,976x 1024  [ kg ] – masa Ziemi
    ω = 2Π / (24 x 3600 ) [ 1/ s ] – prędkość kątowa Ziemi
rs = [6,67259 x 10-11x5,976x 1024  /(2Π/ 24 x 3600 )2]1/3
                        rs = 42261 km
      Obliczmy promień orbity Księżyca krążącego wokół Ziemi.
                    rk = [G mzk2  ]1/3
   ωk = [(3470/ 3600 )  2Π] / (24 x 3600 )   
Księżyc obraca się wokół Ziemi około 0.5 0 na godzinę wolniej niż Słońce. Wyniesie to około 130. na dobę.
W tej sytuacji Księżyc w ciągu doby obróci się wokół Ziemi o 3470.
  rk = {6,67259 x 10-11x5,976x 1024  /[(3470/ 3600)x2Π/ (24  x3600 )]2}1/3 
                rk =43310 km   

      
      Obliczam odległość pomiędzy orbitami.
            h = rk - rs
     h = 43310 – 42261 = 1049 km.
     Księżyc i Słońce obserwowane z Ziemi posiadają podobne wymiary kątowe, około 0,50. Wynika z tego, iż w teorii geocentrycznej powinny posiadać zbliżone wymiary, ponieważ znajdują się w porównywalnej odległości od Ziemi. Promień Księżyca wynosi 1738 km.
Obliczona odległość pomiędzy oboma ciałami niebieskimi nie pozwala nawet na zaistnienie w niej samego Księżyca.
Drugim poważnym despektem jest usytuowanie orbity
Słońca bliżej Ziemi, niźli orbity Księżyca. W takiej konfi-guracji oglądalibyśmy na niebie zaciemnianie Księżyca przez Słońce, czyli nie oglądalibyśmy zaćmienia Słońca.
Wniosek, iż teoria grawitacji Newtona nie jest użyteczna w opisie oddziaływań grawitacyjnych naszego  świata jest chyba zasadny. Można również wysnuć przypuszczenie, że została ona wymyślona jedynie  na potrzeby Teorii Heliocentrycznej. Wraz z jej odrzuceniem także i ona nie znajdzie więcej użytecznego wykorzystania.

                  8. Wahadło Foucaulta.

      Teoria heliocentryczna bardzo dobrze tłumaczyła prawie wszystkie obserwowane zjawiska astronomiczne. Nie proponowała jednak żadnego logicznego dowodu potrafiącego potwierdzić ruch obrotowy Ziemi wokół własnej osi. Dlatego powiązanie ruchu wahadła z obrotem Ziemi było zbawienne dla tej teorii. Dokonał tego francuski uczony Jeana Foucault  w roku 1851.
Pokaz ten zakończył się jednak wielkim skandalem, ponieważ okazało się, że uczony dołączył do wahadła ukr- yty dyskretnie w górnej części mechanizm nadający mu pożądany ruch poprzeczny.
 Można w tym momencie  postawić sobie pytanie, dla-
czego to uczynił, skoro zjawisko jest tak oczywiste?
Działanie wahadła polega na tym, że w trakcie swojego wahania zmienia się jego płaszczyzna drgań. Wywołane jest to powstawaniem siły Coriolisa, która skierowana jest poprzecznie do poruszającej się masy.
Warunkiem zaistnienia takiego efektu jest zawieszenie kilkadziesiąt kilogramowego ciężarka na długiej linie, mierzącej parę dziesiątek metrów.
Oponenci powiązania siły Coriolisa pojawiającej się w wahadle z obrotem planety udowadniają, iż wahadło, które oscyluje swobodnie, bez żadnego wspomagania wykonuje wszystkie możliwe ruchy.
Obecnie dla pokazów publicznych do napędu wahadła wykorzystuje się oddziaływanie pola elektromagnetycznego na ciężarek. Pozwala to uzyskać pożądany przez konstruktorów efekt, niezgodny ze stanem faktycznym.
Drugim dodatkowym elementem ograniczającym swobodę drgań wahadła jest pierścień Charona. Umieszcza
się go w górnej części tak, aby ograniczał amplitudę drgań i nie pozwalał na powstawanie drgań o kształcie eliptycznym.
W dobie lotów kosmicznych dowód ten powinien stracić swoje znaczenie. Dla wątpiących loty na orbitę również są niewiarygodne i podlegające manipulacji.
Tak naprawdę, takim sceptycyzmem powinien chara-kteryzować się każdy uczony. W nauce nie powinna obowiązywać  zasada wiary, lecz niepodważalny dowód
      Siła Coriolisa jest to iloczyn masy i przyspieszenia    Coriolisa.
                         F = mac
                                  ac = 2( ω v )
    w – prędkość kątowa układu (1/s )
     v – prędkość liniowa masy  (m/s )
Przyśpieszenie jest iloczynem wektorowym, którym wszystkie wartości są wektorami wzajemnie do siebie prostopadłymi.
      Pierwsza wątpliwość pojawia się w momencie, kiedy
uświadomimy sobie, iż wahadło w polu grawitacyjnym nie porusza się z prędkością v, lecz z przyśpieszenie ziemskim g. Ruch ze stałą prędkością jest ruchem inercyjnym, a z przyspieszeniem nie inercyjnym. Dla pierwszego obowiązują zasady dynamiki Newtona, a dla drugiego nie. Obliczanie chwilowych wartości prędkości i podstawianie ich do wzoru nie jest chyba najszczęśliwszym rozwiązaniem.
     Na temat samego wahadła Foucaulta można by toczyć niekończące się spory, które nie wnoszą niczego nowego do dysputy. Należy również pamiętać, iż w nauce  zręczny teoretyk potrafi z wdziękiem udowodnić każdą tezę.
Smutną rzeczą jest, iż od połowy 19 wieku aż do czasów współczesnych, nikt nie zaproponował metody weryfikującej działanie samego wahadła.

     9.Wahadło Foucaulta potwierdza bezruch Ziemi.

      Jednak nie będę przedstawiał sposobów weryfikacji
działania samego wahadła, lecz odniosę się jedynie do zjawiska, które powinno zostać odnotowane w jego działaniu. Jest nim występowanie siły odśrodkowej wywołanej obrotem planety wokół własnej osi.
        Parametry wahadła.
         48052– szerokość geograficzna Paryża
         28 kg – masa ciężarka
         67 m – długość liny
          6 m – długość półosi dużej
          0,84 mm – długość półosi małej       
          16.4 s – czas trwania jednego pełnego wahnięcia
Przedstawiłem powyżej główne wartości, które charakt-teryzują wahadło zawieszone w Panteonie w Paryżu.
Jedna z nich potwierdza brak ruchu obrotowego Ziemi.
Jest nią długość półosi dużej wynosząca 6 m.
Łatwo dopatrzyć się w tym co stwierdziłem brak eleme-ntarnej logiki, ponieważ utwierdzone przez ponad półtora wieku przekonanie przeczy mojej tezie.
Wartość 0,84 mm, która charakteryzuje półoś małą jest odchyleniem toru wahadła od linii prostej, spowodowanego przez działanie siły Coriolisa wywołanej ruchem obrotowym planety.
W obecnie obowiązującym układzie heliocentrycznym nie można rozwiązać tej sprzeczności.
Nie zamierzam z tego powodu zaprzeczać istnieniu siły Coriolisa, lecz muszę także zwrócić uwagę na brak w
przeprowadzanych doświadczeniach zauważalnych skutków spowodowanych działaniem siły odśrodkowej.
Nie są one wcale mniejsze od siły Coriolisa , a wręcz przeciwnie, znacznie większe.
Podanie stałej wartości dłuższej półosi potwierdza fakt, iż na przemieszczającą się masę nie działa żadne inne przyspieszenie.
Przyspieszenie odśrodkowe wywołane ruchem obrotwym Ziemi wynosi w Paryżu 0,0221 m/s2
Nie będę starał się przedstawić w tym opracowaniu obliczonych wartości dotyczących różnej długości półosi długiej w zależności od kierunku w jakim wychylimy ciężarek wahadła.
W nauce obecnie wykonuje się zbyt mało doświadczeń, uważając, iż dobra teoria jest wystarczającym dowodem.
      Kiedy wychylimy wahadło w kierunku wschodnim lub zachodnim, a następnie zwolnimy je, to pod wpływem siły grawitacji zacznie się ono poruszać w kierunku punktu równowagi. Po jego przekroczeniu, oddali się na
taką samą wysokość na jaką zostało pierwotnie wychylone. Na skutek jednakowej wysokości uniesienia ciężarka, długości obu półosi będą jednakowe.
Wynik taki nie świadczy wcale , iż nie istnieje siła odśrodkowa na Ziemi, lecz jedynie, że jest ona skierowana prostopadle do kierunku ruchu wahadła.
Wartość obu wychyleń wyniesie 6 metrów.
Wynik jest zgodny z tym co prezentują oficjalne pomiary.
      Podczas odchylenia obciążnika o 6 m. w kierunku północnym, czyli w stronę osi obrotu Ziemi, to po jego swobodnym puszczeniu, rozpocznie się on przemieszczać pod wpływem siły grawitacji w kierunku punktu równowagi. Oprócz grawitacji na jego prędkość wpływ będzie posiadało przyspieszenie ośrodkowe skierowane zgodnie z wektorem jego prędkości. To dodatkowe przyśpieszenie zwiększy jego energię kinetyczną.
Na skutek tego ciężarek wzniesie się na większą wysokość niźli tą, którą posiadał w chwili rozpoczęcia ruchu.
Spowoduje to wydłużenie półosi dłuższej powyżej 6 m.
 Wynik taki nie jest zgodny z oficjalnym opisem.
     Ostatni pomiar będzie polegał na wychyleniu ciężaru w kierunku południowym także o 6 metrów. W tym przypadku wektor jego ruchu będzie skierowany przeciwnie do wektora działania siły odśrodkowej planety.
Pojawi się efekt hamowania. Skutkiem takiego układu prędkości nastąpi spadek energii kinetycznej masy.
Spowoduje to, iż nie dotrze ona tą wysokość z jaką rozpoczynała ruch. Długość drugiej półosi będzie mniejsza od wymaganych 6 metrów.
Nie jest również ujęte w opisach doświadczenia.
Wahadło działa w sposób ciągły, bez widocznych podziałów na wyróżnione wcześniej kierunki. W czasie jego drgania długości osi powinny płynnie zmieniać długości w zależności od kierunku w którym przemieszcza się masa. Precyzyjny pomiar powinien wykazać zmiany długości osi długich. Nie sądzę, aby żaden z obserwatorów bez mała 300 takich urządzeń rozmieszczonych na całej ziemi, nie spostrzegł, że wychylenia ciężarka nie są jednakowe.
      W zaistniałej sytuacji fizycy powinni się natychmiast zmobilizować i zademonstrować pokaz, który obali moją tezę.
Śmiem przypuszczać, iż odkrycie różnego wychylania się wahadła Foucaulta byłoby bardziej wiarygodnym dowodem na ruch obrotowy Ziemi, niż chimeryczne działanie siły Coriolisa.

                                 10. Żyroskop. 
                
      Żyroskop został również wynaleziony przez francuskiego uczonego Jeana Foucaulta w 1852 roku.       Na marginesie tego opracowania pragnąłbym zniechęcić wielu zagorzałych miłośników ustalania prawdy przed lekceważeniem uczonych dokonujących poważnych odkryć. Nie ominęło to również Jeana Foucaulta. Jak na badacza posiada on znaczny dorobek naukowy. Wynalezienie wahadła i żyroskopu przynosi mu wiele splendoru. Są to mechanizmy, które pozwolą ustalić, bez odwoływania się lotów kosmicznych, prawdy o naszej Ziemi. Nie jest przecież jego winą, iż uczeni tak cynicznie potraktowali jego wysiłek.
Już w chwili jego powstania pojawiły się pomysły wykorzystania żyroskopu do potwierdzenia obrotów Ziemi.
Ponieważ przekonanie o poprawności Teorii Heliocentr-ycznej głęboko wryło się w umysłach uczonych, to odrzucano każdy rezultat niezgodny z oczekiwaniami.
Eksperyment ten jest bardzo prosty. Wystarczyło uruchomić żyroskop, zaznaczyć na podstawie kierunek wirowania jego tarczy i obserwować czy odchyla się on od zaznaczonej linii. W przypadku wirującej Ziemi powinien się on obracać wokół niej w tempie 150 na godzinę Nie zaobserwowano żadnych zmian w położeniu tarczy żyroskopu dlatego wysunięto wniosek, iż urządzenie jest zbyt niedoskonałe i zaniechano dalszych prób.
Obecnie konstruuje się żyroskopy wirujące z prędkością milionów obrotów na sekundę, lecz nikt już nie powraca do tego zagadnienia.
Zadziwiający był stan umysłów ówczesnych uczonych.
Skrupulatny i odważny badacz wysnułby jeszcze jeden, uprawniony logicznie wniosek, iż to Ziemia nie obraca się wokół własnej osi.

              11. Ustalenie obrotów Ziemi żyroskopem.

W tym celu zaproponowałbym kolejny eksperyment naukowy, który pozwoliłby bezdyskusyjnie ustalić stan faktyczny.
Dla jego zrealizowania wystarczyło zbudować mechanzm obracający się z prędkością kątową 3600  na dobę, czyli z prędkością kątową Ziemi.
Napędzałby on obrotowy stolik na którym zostałby umieszczony żyroskop o pionowej tarczy. Na blacie stolika należałoby namalować linię przechodzącą przez oś jego obrotu. Linia powinna wyznaczać kierunek północ- połu
dnie. Na tej linii powinien zostać ustawiony żyroskop, tak aby płaszczyzna jego tarczy znalazła się bezpośrednio nad nią.
Konstrukcja żyroskopu nie może zawierać żadnych dodatkowych mechanizmów uwzględniających wpływ różnych czynników zewnętrznych na jego pracę np; ruch obrotowy Ziemi, korekcję wynikającą z krzywizny jej powierzchni i.t.p.
Po  uruchomieniu żyroskopu należy obserwować wzajemne położenie względem siebie linii nakreślonej na stole i płaszczyzny wirującej tarczy.
W przypadku wirującej Ziemi powinny się one odchylić
od siebie o  kąt 150 w ciągu godziny.
W przypadku braku jakiejkolwiek zmiany ich wzajemnego położenia względem siebie włączamy mechanizm obrotowy stołu w kierunku zgodnym z  obrotem Ziemi.
Po upływie godziny płaszczyzna wirnika żyroskopu i linia zaznaczona na stole powinny odchylić się od siebie o kąt 150. W takim przypadku świadczyłoby to wystarczającej dokładności wykonania żyroskopu jak i o tym,  iż Ziemia jest nieruchoma.
Brak odchylenia, czy też inny kąt odchylenia, świadczą
o niedostatecznej  dokładności żyroskopu.
 Dla dopełnienia wrażeń związanych z tak poważnym
badaniem należy zmienić kierunek obrotu stołu i obserwować powrót stolika do pozycji początkowej.
Czas powrotu do położenia początkowego powinien być równy czasowi jego odchylania.
W innym przypadku świadczyłoby to o niedokładności użytego żyroskopu.
Wątek ten jest już nieaktualny ponieważ działanie wahadła Foucaulta rozstrzygnęło ten problem.
Nikogo jednak nie zniechęcam do tego eksperymentu,
ponieważ stanie się to kolejnym dowodem potwierdzającym tak ważne ustalenia.                   
 Nie wiem, czy można w historii nauki znaleźć odpowiednik prostszego doświadczenia , które pozwo-
liłoby potwierdzić tak kluczowe zagadnienie dla nauki.

   12.Ustalenie kształtu Ziemi w przypadku jej obrotu.
      Nie umieszczam na razie opisu takiego eksperymentu, ponieważ uważam to za bezcelowe. W przypadku,
gdyby wydarzenia potoczyły się w nieprzewidywalną stronę, to zmienię decyzję.

                13. Ustalanie kształtu Ziemi.
    Potwierdzanie i odkrywanie sposobu w jaki zamiesz-kujemy naszą planetę posiada sens jedynie wówczas, kiedy wcześniejsze doświadczenia nie potwierdzą jej ruchu obrotowego wokół własnej osi.
 Najważniejszym instrumentem badawczym niezbędnym do uzyskania tej wielko pomnej informacji jest profesjonalny żyroskop. Nie powinien on zawierać żadnych dodatkowych mechanizmów oddziaływujących na jego wskazania poprzez uwzględnienie krzywizny Ziemi,
jej ruchu obrotowego i tym podobnych pomysłów.
Samo doświadczenie jest niezwykle proste w swoim charakterze.
Wystarczy ustawić i uruchomić żyroskop tak, aby jego tarcza wirowała poziomo w stosunku do powierzchni ziemi. Poziom wyznaczamy przy pomocy poziomnicy.
 Drugim warunkiem koniecznym do spełnienia jest środek transportu pozwalający na przenoszenie żyroskopu oraz jego obsługi na odległość kilku tysięcy kilometrów.
Najwłaściwszym jest samolot, następnie samochód, a w dalszej kolejności może to być nawet koński zaprzęg.
Żyroskop możemy uruchomić i zorientować na ziemi lub na pojeździe, którym dysponujemy.
     Waży jest również kierunek ruchu, jaki wybierzemy do przeprowadzanego eksperymentu. Ponieważ nie jesteśmy w stanie wczesnej przewidzieć kształtu naszej planety, dlatego najodpowiedniejszym jest południowo- północny lub odwrotny.
Nie pojawi się wówczas problem z położeniem  wschodu i zachodu w modelu ziemi kulistej i pustej wewnątrz.
Powinniśmy przebyć przynajmniej 150  po powierzchni Ziemi.
Długość drogi będzie uzależniona od miejsca jakie na niej wybierzemy. Najkrótsza przebiega w pobliżu jej biegunów.
Obserwacji możemy dokonywać w każdej chwili trwania doświadczenia. Wystarczy w tym celu dokonywać porównania położenia wirującej poziomo tarczy żyroskopu ze wskazaniem kierunku poziomego wyznaczonego przez poziomnicę, oraz kierunek ruchu.
Oto trzy możliwości kształtu naszej planety.



                 Płaska Ziemia.

      Jeśli w trakcie trwania naszego doświadczenia nie pojawi się różnica kątowa pomiędzy płaszczyzną wirowania wirnika żyroskopu a poziomem wskazanym przez poziomnicę to oznacza, że żyjemy na płaskiej Ziemi.

             Ziemia kulista.
     Kulista Ziemia potwierdzi się wówczas kiedy płaszczyzna wirowania tarczy żyroskopu będzie odchylona w miejscu obserwacji  ku górze.

            Ziemia pusta wewnątrz.   
     Ziemia o takiej budowie zostanie udowodniona wtedy i tylko wtedy, kiedy płaszczyzna wirowania tarczy żyroskopu zostanie odchylona  od poziomu, ku dołowi.
     Określenie o odchyleniu płaszczyzny wirowania tarczy żyroskopu nie jest poprawne fizycznie, ponieważ płaszczyzna ta nie obraca się w przestrzeni.
Upraszcza  jednak ono opis zjawiska.

    14.Ustalenie kształtu Ziemi za pomocą samolotu.

     Kiedy już zbliżałem się do zakończenia pracy nad Heliocentryzmem, niespodziewanie przyszedł mi do głowy pomysł nad kolejnym eksperymentem, który pozwoliłby w prosty sposób ustalić kształt naszej planety.
Jest to idea, której poszukiwałem od początku. Niezwykle prosta i prawie masowa. Nie przesądzam jednak o jej niezawodności.
Jest nią wykorzystanie samolotu do udowodnienia sposobu naszego przebywania na naszej planecie. Jej prostota polega na wykorzystaniu przyrządów, które są na wyposażeniu każdego samolotu; sztuczny horyzont i wysokościomierz. Na świecie żyje tysiące ludzi, którzy posiadają prywatne samoloty jak i licencję pilota.
Eksperyment taki można wykonywać przy okazji każdego lotu.


    14.1 Pomiar z wykorzystaniem wysokościomierza.


    PH1- płaszczyzna horyzontu lokalnego w punkcie 1.
    PH2- płaszczyzna horyzontu lokalnego w punkcie 2.
Podczas pomiarów przy pomocy wysokościomierza, trasa przelotu musi przebiegać nad morzem, oceanem lub nad innym dużym zbiornikiem wody.
Po osiągnięciu przez samolot przelotowej wysokości, wyrównujemy jego lot do poziomu. Następnie blokujemy w jakiś prosty sposób ster wysokości. Piloci z dużymi umiejętnościami, potrafiącymi utrzymać lot samolotu na ustalonym kursie nie muszą korzystać z takiej ewentualności. Lot w pozycji poziomej powinien trwać przynajmniej 38 km.
Pozycję poziomą nie odnosimy do wskazań bieżących
sztucznego horyzontu, lecz jedynie do jego wskazania w chwili rozpoczęcia eksperymentu w położeniu 1.
W trakcie jego trwania obserwujemy wskazania wysokościomierza.
        Oto trzy możliwe zachowania się wskazań wysoko-ściomierza.
  1. Wysokościomierz nie wykazuje jakichkolwiek zmian
      podczas trwania całego lotu.  
                           H2 = H1
      Stan taki świadczy, iż żyjemy na płaskiej Ziemi.
  2. Wysokościomierz wskazuje wzrost wysokości.
                            H2 >  H1
      Wskazanie takie potwierdza, iż zamieszkujemy
      kulistą Ziemię.
  3. Wysokościomierz pokazuje zmniejszanie się wyso-
      kości lotu.
                            H2  <   H1
    Odczyt taki informuje nas, ze zamieszkujemy planetę
    wewnątrz pustą.

Oto kilka wartości zmiany wysokości w zależności od długości poziomego przelotu.
                   100 m -   lot 37,5 km.
                    250 m. – lot 56,5 km.
                    500 m. – lot  80 km.
                    1000 m. – lot 113 km.
    
  14.2Pomiar z wykorzystaniem sztucznego horyzontu.



     Pomiaru z wykorzystaniem sztucznego horyzontu możemy dokonywać w dowolnym miejscu na Ziemi.
     Zachowujemy zasady lotu takie jakie obowiązywały w poprzednim eksperymencie.
W trakcie lotu będziemy obserwowali sztuczny horyzont.  Interesują nas jedynie te wskazania, które informują nas o zmianie kąta pochylenia samolotu.
    Oto trzy możliwe warianty położenia samolotu wzglę- 
dem płaszczyzny horyzontu lokalnego.
  1. Położenie samolotu  względem płaszczyzny horyzo-
      ntu lokalnego w położeniu 2 nie wykazuje zmian.
      Świadczy to, iż Ziemia jest płaska.
  2. Obserwacja wskazuje, iż samolot względem płasz-
      czyzny horyzontu lokalnego w położeniu 2 unosi się
      w górę.
      Obserwacja taka potwierdza, iż żyjemy na kulistej   
      Ziemi.
  3. Obserwacja wskazuje, iż samolot względem płasz-
      czyzny horyzontu lokalnego w położeniu 2 skiero-
      wany jest ku dołowi.
      Stan taki potwierdza, iż mieszkamy wewnątrz Ziemi.
      Największym problemem w tym eksperymencie będzie utrzymanie samolotu w idealnym locie poziomym.
Mam nadzieję, że pomysłowość ludzka poradzi sobie
z rozwiązaniem ewentualnych komplikacji.
     W trakcie lotu na dużymi zbiornikami wodnymi mo-
żna oba doświadczenia przeprowadzić jednocześnie.
Obserwowanie zmiany wysokości lotu, jak i położenia
samolotu względem lokalnej płaszczyzny horyzontu nie
wymaga nadmiernej koncentracji.

                  15. Podsumowanie.
    W opracowaniu tym nie odniosłem się do przewidy-walnego kształtu Ziemi. Pozostawiłem to do roztrzynięcia doświadczeniu. Nie oznacza to, iż nie posiadam w tej materii żadnego osądu. Zastosowanie metody eliminacji jest w tej sytuacji jedyną sensownym działaniem. Taki wniosek byłby jednak dla znakomitej większości ludzi nazbyt szokujący. Dlatego, niech eksperyment zadecyduje. Z faktami się nie polemizuje.
     Odnosząc się do powstania Teorii Heliocentrycznej oraz sprzeciwu Kościoła Katolickiego wobec niej możemy dzisiaj podziwiać początkową jego determinację w jej negowaniu. Okazuje się obecnie, iż to właśnie Kościół Katolicki bronił prawdy, a nie zdemoralizowani uczeni.
Czas, w którym ta teoria dominuje należy uważać w du-
żej mierze za zmarnowany dla postępu ludzkości.
O wiele dalej posunąłby się rozwój nauki i techniki, gdyby pozostała ona jedynie teoretyczną koncepcją.
W przyszłości, okres po Mikołaju Koperniku, aż do tej
pory, będzie w dużej mierze traktowany jako czas zmarnowanej szansy.
Ludzkość została sprowadzona na manowce.
     Nie chcę się w tym opracowaniu odnosić do narasta-jących, od chwili powstania teorii, błędów i potęgujących się ich skutków. Wiem, że obraz wielu dziedzin nauki zmieni się nie do poznania.
Najbardziej będzie to dotyczyło astronomii, a szczególnie Teorii Wielkiego Wybuchu. Nie ostoi się także Albert Einstein wraz ze swoimi teoriami względności.
 Podobny los czeka Model Standardowy.
Jak utrzymają się na swoich orbitach satelity geostacjo-narne, kiedy zatrzyma się Ziemia?
     Mam nadzieję, iż na planecie, którą zamieszkuje po-nad 7 miliardów ludzi, znajdzie się kilka osób zdolnych przeprowadzić zaproponowane doświadczenia.
Ranga tych eksperymentów postawi ich w pierwszym szeregu największych odkrywców.

                      16. Pytanie retoryczne.

      Podczas pracy nad tym zagadnieniem często zasta-nawiałem się nad sensem wprowadzenia Teorii Helio-centrycznej do naszej rzeczywistości. Pod względem
merytorycznym, była bardziej dopracowana. Nie była jednak prawdziwa.
Czy nie chciano nią odwrócić uwagi od czegoś co było bardzo niewygodne, a nawet wręcz zabójcze dla jakiś tajemniczych, lecz bardzo potężnych sił.
     W roku 1492 Krzysztof Kolumb dopłynął do Ameryki.
Żeglarz Ferdynand Magellan opłynął świat dookoła potwierdzając kulistość Ziemi. Dokonał tego w 1522 roku. Rozpoczął się okres wielkich odkryć i wynalazków.
Można przypuszczać, iż zaowocowałoby to szybkim usaleniem prawdy o naszej Ziemi.
Pierwszym działaniem mającym zakłócić ten proces było powstanie protestantyzmu w 1517 roku. Wojny religijne i konflikty przemieszczające się przez cały kontynent europejski bardzo nadwyrężyły wpływy Kościoła Katolickiego.
Osłabiony kościół nie był zdolny powstrzymać rozprze-strzeniania się nowej astronomii.
Kiedy ustalimy jakie siły stały za przewrotem kopernika-ńskim, to będziemy wiedzieli dlaczego tak postąpiły.
Odkrycie prawdy o faktycznej budowie naszego świata pozwoli na trafne wskazanie sprawców tego kłamstwa.
      Pytanie retoryczne brzmi ,, Kto i dlaczego chciał ukryć prawdę o Ziemi?”

           
        Kontakt:
         teologiawnauce1@gmail.com